Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 04.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Paryż dzisiejszy, o wszystkiem zapomina się, bardzo prędko. Wrócisz do nas za lat kilka, a zobaczysz wtedy, że nikt ani pomyśli o tem, co się tam kiedy stało.
— Dziękuję ci, kochany Beauchamp, za twe dobre chęci, nie może być jednak nic z tego. Już ci mówiłem, czego pragnę, — i to stać się musi. Mówiłeś, że cios, który spadł na mego ojca, w niebiosach ma swój początek niewątpliwie, według mnie jednak, kałuża podłej zawiści jest jego genezą. Mojem zdaniem, bowiem, Opatrzność w brudy takie nigdy się nie miesza. To też gdy szukać zacznę sprawcy, to znajdę napewno nie bezmaterjalnego posłannika niebios, lecz człowieka z krwi i kości, na którym wywrę mą pomstę. Tak, przysięgam ci, że się zemszczę za wszystko, com wycierpiał.
— Niech i tak będzie, jeżeli trwasz niezachwianie w swem postanowieniu wykrycia tajemniczego wroga.
— A więc natychmiast, drogi Beauchamp weźmy się do dzieła, każda bowiem minuta jest dla mnie bardzo droga. Donosiciel nie jest ukarany dotychczas i ma może już nadzieję, iż jego niecna działalność ujdzie mu bezkarnie.
— Słuchaj mnie tedy, Morcefie. Nie chciałem ci mówić tego, po powrocie z Janiny, bo, po co?... lecz teraz powiem. Otóż gdy stanąłem w tem mieście, przedewszystkiem udałem się do najpierwszego bankiera w mieście, ażeby u niego zasięgnąć języka: ci panowie bowiem o wszystkiem jak wiadomo wiedzą. Zanim się jednak odezwałem w tej sprawie, zanim nazwisko twego ojca wymieniłem, gdy tylko wspomniałem mu o Ali Telebenie, odpowiedział mi natychmiast: „Wiem już co pana tutaj sprowadza, ponieważ bardzo niedawno mnie o to samo zapytywano już z Paryża. Pytał mianowicie baron Danglars“.
— Danglars?... zawołał Albert — wiesz, że jest to bardzo możliwe! Od dość dawna ściga on biednego ojca mego swą zazdrosną zawiścią. On, tak demokratycznych niby przekonań, przebaczyć nie może ojcu memu, że jest hrabią i parem Francji. Tak, to on jest tym nikczemnikiem.
— Zastanów się jednak Morcefie, weź po uwagę, że to człowiek nie młody.