Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/398

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ATENA.
Ścigacie w ten sam sposób i tego człowieka?
PRZODOWNICA CHÓRU.
Na matce swojej własnej mord popełnił krwawy.
ATENA.
Czy zabił, przymuszony? Czy z jakiej obawy?
PRZODOWNICA CHÓRU.
By matkę zamordować, może-ż być przyczyna?
ATENA.
Ja-ć słyszę tylko ciebie, lecz nie słyszę syna.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Przysięgi nie zażąda ani jej nie złoży.
ATENA.
Chcesz zwać się sprawiedliwą, ale czyn cię trwoży.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Jakożby? Racz pouczyć. Mądrość twoja zbawia.
ATENA.
Nie godzi się przysięgą uprawniać bezprawia.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Wprzód sprawę całą zgłębij, potem sądź ją szczerze.
ATENA.
A zatem mnie oddajesz wyroki w tej mierze?
PRZODOWNICA CHÓRU.
Dlaczego nie? Wszak wiary i czci jesteś godna.
ATENA.
Cóż na to, obcy człeku? Rzecz zbadamy do dna.
Najpierwej ród swój wymień, imię i dziedzinę,