Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

HEROLD.
Przez miasto znienawidzon! Ty go czcisz? W tej chwili?!
ANTIGONE.
Bogowie snać mu jeszcze czci nie odmówili.
HEROLD.
Był we czci, pókąd kraju w nędzy nie pogrążył.
ANTIGONE.
Skrzywdzony, ku swym prawom sam przez krzywdę dążył.
HEROLD.
Lecz pocóż za jednego ogół odpowiada?
ANTIGONE.
Z bóstw wszystkich Spór ma słowo ostatnie... Więc rada:
Powściągnij-że swój język! Ja mu pogrzeb sprawiam.
HEROLD.
Czyń, jak ci się podoba, prawa ci odmawiam.

Odchodzi.

CHÓR.
Ach! ach!
O wy okrutne nieszczęść rodzicielki,
Posępne, wszechwładne Erynie,
Wy, coście w nędzy tak wielkiej
Bez miłosierdzia po wiek utopiły
Wszystek Ojdipa ród,
Cóż ja dziś, biedna, uczynię?
Jakże postąpić dziś mam?
Jakże w orszaku nie pójść do mogiły?
Jakże mu pieśni odmówić żałobnej?
Przedsię ogarnia mnie strach,
Iżby się na mnie nie pomścił mój lud.
Za tobą mnogą rzeszą