Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

U bóstw rodzinnych w wiecznej ma pozostać wzgardzie:
Zbezcześcił je, na gród ich rzuciwszy tak hardzie
Zastępy cudzoziemskie. Otrzyma zapłatę
Stosownie do zasługi; ptactwo go skrzydlate
Rozdziobie i rozniesie, nikt mu na kurhanie
Ofiary nie poświęci, nikt z pieśnią nie stanie
Żałobną, przyjaciele zwłok nie odprowadzą:
Tak gród Kadmowy każe z swą radziecką władzą.
ANTIGONE.
Zwierzchnictwu Kadmejczyków powiadam od siebie:
Gdy nikt go grześć nie zechce, to ja go pogrzebię!
Nie lękam się nikogo, serce mnie nie boli,
Nie wstydzi się, że opór stawiam samowoli
Prześwietnej waszej rady, grzebiąc brata. Siła
Potęgi ma krew w sobie, która nas zrodziła,
Krew ojca nieszczęsnego i tej biednej matki!
Więc łącz się z jego losem, ma duszo! Ostatki
Żywota poświęć bratu! Azali mniemacie,
Że wilcy go żarłoczni rozszarpią? O bracie!
Grób sama ci wykopię, chociam białogłowa,
Nic więcej! Najmilejszy! Ta dłoń cię pochowa!
Poniosę cię we fałdach mej sukni i ziemią
Pokryję! Jeszcze-ć we mnie jakieś moce drzemią!
HEROLD.
Nie radzę się sprzeciwiać nakazowi grodu.
ANTIGONE.
Nie radzę ci przemawiać do mnie bez powodu.
HEROLD.
Lud bywa bezlitośny, z klęski się wyrwawszy.
ANTIGONE.
A tego ja pochowam! Niech będzie najkrwawszy!