Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nosił nigdy środków na cele i zadania życia, unikając szczęśliwie błędu, jaki z podobnej zamiany wynika.
Na drodze codziennej pracy dotknęły go również zawody. Gdy przyszła reforma ustroju sądowego, w położeniu człowieka już wtedy starszego zaszła niekorzystna dla niego zmiana. Karpiński ze spokojem godnym podziwu umiał przejść od większego do mniejszego, a od mniejszego do jeszcze mniejszego, nie przestając przecież pracować z jednaką wytrwałością, z jednaką werwą.
Gdy powstał Przegląd Sądowy, co wychodził pod redakcyą Chwaliboga, widzimy go przy Przeglądzie; gdy powstała Gazeta Sądowa, widzimy go w Gazecie; a gdy zaszła potrzeba kontrolowania i notowania wykładni obowiązującego prawa cywilnego, jął się jurysprudencyi i prowadzi ją z zadziwiającem od lat 20 przeszło poświęceniem.
Karpiński nie bawił się, nie grał, nie używał życia, nie gonił za uciechami świata, a czynił jedno: pracował i przyczyniał się w miarę sił do dobra ogólnego.
I oto mamy kłębek rozwiązany. Nie znaleźliśmy w nim złotych nitek geniuszu, nie spotkaliśmy tęczowych barw, w jakie pasma życiowych uniesień i namiętności przystrajać się zwykły, odkryliśmy czynniki zwyczajne, skromne, ale czyste, zdrowe, bez supłów i węzłów, bez najmniejszej skazy.
Poza temi nićmi brzmią echa przebytych bólów i dolegliwości, dźwięczą odgłosy mozołów, przy uczciwej myśli służenia Bogu i ludziom, krajowi i społeczeństwu.
Nie wszystkim sądzone jest zdobywać wawrzyny rozgłosu, nie we wszystkich epokach i nie w każdem społeczeństwie bywa to nawet dostępne, ale zawsze i każdemu godzi się przyczyniać do pożytku powszechnego i dokładać cegiełkę do ogólnego dobra, i biada temu, kto o tej cegiełce zapomni.
Społeczeństwo, życie społeczne, to jak wielka, rwąca rzeka. Porywom ludzkiego geniuszu udaje się niekiedy utrwalić jej brzegi, pogłębić koryto, znosząc istniejące zapory, Żelazne Bramy, że użyję znanego wyrażenia, znaczenie jednak