Strona:PL Adam Próchnik - Ignacy Daszyński życie praca walka.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odzyskanie niepodległej i zjednoczonej Polski z dostępem do morza“. Jeszcze raz dał się na krótko skłonić do wiary w dobrą wolę Austrji i na żądanie min. Czernina zgodził się w przemówieniu parlamentarnem z polecenia Koła Polskiego skomentować ostatnie słowa powyższej uchwały w sposób ścieśniający. W przyszłości uznał to za wielki błąd polityczny. Wkrótce otrząsnął się z wszelkich złudzeń. I gdy w kilka miesięcy później w delegacjach austro-węgierskich Koło Polskie miało głosować za zaufaniem dla Czernina, Daszyński domagał się stanowczo, aby we wniosku umieścić także żądanie przyłączenia Górnego Śląska do Polski. Czernin to odrzucił i Daszyński za wnioskiem nie głosował.
Otwarcie w roku 1916 sesji parlamentarnej otworzyło przed Daszyńskim szersze możliwości polityczne, niż w pierwszym okresie wojny. Zwłaszcza przy końcu wojny trybuna parlamentarna mogła odegrać poważną rolę. Była to jedyna trybuna, z której polski obóz niepodległościowy i polski socjalizm mógł przemówić do Europy. W czerwcu 1916 r. Daszyński zgłosił i uzasadnił interpelację w sprawie pokoju i domagał się od Austrji ogłoszenia swych warunków pokojowych. W kilka tygodni potem, w lipcu, pojechał znów do Stockholmu na konferencję stronnictw socjalistycznych, zwołaną dla ustalenia zapatrywań obozu socjalistycznego na sprawę pokoju. Po drodze zatrzymał się w Berlinie, gdzie odbył konferencję z posłami polskimi z zaboru pruskiego, a także z przywódcami socjalistów niemieckich, z którymi starł się, gdyż oni godzili się najwyżej na autonomję Poznańskiego. W Stockholmie wyraził swe poglądy w memorjale: „My, polscy socjalni demokraci, członkowie Międzynarodówki, pisał tam, oświadczamy, że żądamy wolnej, niepodległej, zjednoczonej Polski jako rezultatu wojny światowej“.
Po powrocie do kraju oddał się głównie akcji obrony rozbitych przez okupantów legjonów, obrony legjonistów i obrony ich wodza Piłsudskiego, więzionego przez Niemców. Prowadził tę akcję w parlamencie, w Kole Polskiem, nawet na Radzie Miejskiej m. Krakowa, wszędzie zgłaszając szereg wniosków. Walki jego toczone z komendą legjonów ściągnęły na niego żądanie o zadośćuczynienia od Sikorskiego, Zagórskiego i Stan. Downarowicza. I tym razem odrzucił pojedynek jako sposób załatwiania sporów politycznych.