Strona:PL Adam Próchnik - Ignacy Daszyński życie praca walka.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

referował właśnie Daszyński. Agent rosyjskiej żandarmerji, obserwujący kongres, doniósł swym mocodawcom, że „duszą całego kongresu był znany agitator Ignacy Daszyński, który przybył na kongres z Berlina, jako delegat tamtejszej „Gazety Robotniczej“. On ożywiał cały kongres“. Między innymi oświadczył, że za wolność Polski socjaliści z pewnością prędzej będą walczyć, niż polska szlachta.
Po ukończeniu kongresu Daszyński zamierzał wrócić do Berlina. W drodze powrotnej został jednak 2 lutego 1892 roku na dworcu krakowskim aresztowany i osadzony u św. Michała. Wytoczono mu tym razem sprawę o artykuły pisane w „Gazecie Robotniczej“. Siedział około 10 tygodni w śledztwie, poczem sprawę umorzono wobec niemożności udowodnienia mu autorstwa artykułów. Po wyjściu z więzienia Daszyński osiedlił się z powrotem we Lwowie, gdzie znów przez szereg miesięcy kierował robotą. Redagował tygodnik socjalistyczny, miał proces prasowy zakończony wyrokiem uwalniającym, wydał jednodniówkę „Pamiątka 1 Maja“, przemawiał na zgromadzeniu ludowem 1 Maja. W okresie tym musiał toczyć też ciężką walkę z grupą anarchizującą, która oderwała się od partji i zwalczała ją w sposób nieprzebierający w środkach. W czerwcu 1892 r. uczestniczył Daszyński w III kongresie ogólno-austrjackim w Wiedniu. Tam złożył deklarację, że socjaliści polscy wobec węzłów łączących ich z polskim ruchem socjalistycznym innych zaborów nie mogą związać się ściśle z organizacją austrjacką, zapewnił jednak o współdziałaniu z nią „w interesie międzynarodowej socjalnej demokracji“.
Zimą 1892—1893 r. zdrowie Daszyńskiego tak się pogorszyło, że był zmuszony na dwa miesiące pojechać w Karpaty. Stamtąd nie wrócił już do Lwowa, ale przeniósł się do Krakowa, gdzie od lutego 1893 roku objął redakcję „Naprzodu“, który od roku już tam się ukazywał. W Krakowie system represyjny przeciw socjalistom był znacznie ostrzejszy, niż we Lwowie, panosząca się tam reakcja klerykalno-stańczykowska starała się bezskutecznie zdusić socjalizm przy pomocy represyj policyjnych. Daszyński rozpoczął przeciw niej bezwzględną walkę prasową i wiecową, i smagał ją bez litości. „Naprzód“ był bezustannie konfiskowany, Daszyński raz za razem stawał przed sądem. Z końcem marca 1893 roku zwo-