Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LXII
JAK WIELORAKIE...
W IMIONNIKU MARJI SIWICKIEJ


Jak wielorakie świecą na tem błoniu kwiaty!
Jedne sztuczne w jaskrawych dowcipu ozdobach,
Drugie przyjaźń sadziła; te wzrastają z laty,
Inne żałośnie więdnąć zdają się na grobach,
W których są pochowane serca i nadzieje.
Kiedy pani przechodzi ten ogród pamiątek,
Nad jednym może westchnie, z wielu się rozśmieje,
Ujrzy i szczupły, dla mnie oddany zakątek...

A choć równie z innemi nie możesz go cenić,
Chociaż wyda się tylko samotną drożyną,
Która, długiego słońca i niepogód winą,
Nie może się zakwiecić, ani zazielenić:
Wspomnisz jednak o dróżce choć z tego powodu,
Że przedziela kwatery pięknego ogrodu.


Kowno 1824, miesiąca aug. 16.