Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Znajdziesz wybawiciela. Odtąd twem skinieniem,
Jak rządzisz sercem mojem, tak rządź mem ramieniem“.
       125 Wyciągnął ramię —
Ona z rumieńcem dziewiczym,
Ale z rozweselonem słuchała obliczém.
Jak dziecię lubi widzieć obrazki jaskrawe,
I w liczmanach[1] błyszczących znajduje zabawę,
Nim rozezna ich wartość: tak się słuch jej pieści
       130 Z dźwięcznemi słowy, których nie pojęła treści.
Nakoniec zapytała: „Skąd tu Pan przychodzi?
I czego tu po grzędach szuka Pan Dobrodziéj?“

Hrabia oczy roztworzył, zmieszany, zdziwiony,
Milczał; wreszcie zniżając swej rozmowy tony,
       135 „Przepraszam — rzekł — Panienko! Widzę, żem pomieszał
Zabawy. Ach, przepraszam, jam właśnie pośpieszał
Na śniadanie; już późno, chciałem na czas zdążyć;
Panienka wie, że drogą trzeba wkoło krążyć,
Przez ogród, zdaje mi się, jest do dworu prościéj“.
       140 Dziewczyna rzekła: „Tędy droga Jegomości;
Tylko grząd psuć nie trzeba. Tam, między murawą
Ścieżka“. — „W lewo? — zapytał Hrabia — czy na prawo?“
Ogrodniczka, podniósłszy błękitne oczęta,
Zdawała się go badać ciekawością zdjęta:
       145 Bo dom o tysiąc kroków widny jak na dłoni,
A Hrabia drogi pyta? Ale Hrabia do niéj
Chciał koniecznie coś mówić i szukał powodu
Rozmowy. — „Panna mieszka tu? blisko ogrodu?
Czy na wsi? Jak to było, żem Panny we dworze

  1. liczmany, używane w grach blaszki świecące nakształt drobnych monet złotych.