Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/180

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Przez długie męczą się wieki,
    Chcąc zdobyć wewnętrzny ład.
    Dzień jeszcze bardzo daleki,
    Gdy nowy z nich wyjdzie świat;

    Lecz będą kolebką jasną
    Nowych żywotów i sił,
    Gdy nasze słońca pogasną,
    W kosmiczny zetrą się pył.


    ∗                    ∗

    W ludzkiego ducha przestworzach
    Podobnie wiąże się mgła
    Rzucona w odległych zorzach
    Na niebios błękitne tła.

    Mgły marzeń płyną po niebie
    Do nikłych podobne smug,
    Szukają kształtów dla siebie,
    Szukają dla siebie dróg.

    Chcą tkankę swoją pajęczą
    W ciał szereg promienny zbić...
    Chwieją się, ważą i męczą,
    By mogły w przyszłości żyć.

    Przez wieki cienie tych mgławic
    Skupiają cząsteczki swe
    I czasem światłem błyskawic
    Zgęszczoną oświecą mgłę.