Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wyznałem moją miłość całą,
Czekając co mi powiesz sama;
Nie wiem, co wtenczas ze mną się działo...
Wtem weszła mama!

Ja się zmięszałem, tyś się zlękła,
I odtrąciłaś rączką pieska;
Pierzchła odpowiedź — i w locie pękła
Bańka niebieska.

Potem ubiegło czasu wiele —
Czekałem długo na odpowiedź...
Aż usłyszałem w jedną niedzielę
Twoją zapowiedź.