Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.


Na głos pieśni, wstrząsającéj
Niemą grobu straż,
Zadrżał lekko młodzian śpiący
I odwrócił twarz.

Z jego piersi koralowy
Znowu prążek ściekł...
Rzucił wkoło wzrok surowy
I z westchnieniem rzekł:

„Kto mnie budzi, kto mnie woła?
Poco na świat zwie?
Czyż mi jeszcze zwrócić zdoła
Jasne życia dnie?

„Czy mi odda rozkwit ciała,
Świeżych zmysłów wdzięk,
Rozkosz, co je nastrajała
W harmonijny dźwięk?