Przejdź do zawartości

Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.2.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Chcę tej strunie śpiewnéj
Przyjrzeć się ciekawie;
Oddam ci, bądź pewny,
Skoro się zabawię.

„Proszę cię powolnie —
Widzisz mą pokorę:
Nie dasz dobrowolnie,
To gwałtem zabiorę.”

Zrobiła co chciała
I ruszyła w drogę:
Pusta pierś została...
Śpiewać już nie mogę.

Więc dziwią się gaje
I ptaszkowie leśni,
Że im nie dostaje
Teraz mojej pieśni.

I ja sam się dziwię,
Myśląc z niepokojem,
O tej, co złośliwie
Igra z sercem mojem.

Choć wszystko straciłem,
Nie mam do niej gniewu;
Tylko dokuczyłem
Zdradzieckiemu drzewu, —