Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.2.djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Aż przyszła dziewczyna
I pyta się drzewa:
„Dlaczego dolina
Tak dźwięczy i śpiewa?”

A na to powiada
To drzewo szumiące:
„Jest ktoś, co posiada
Serce śpiewające

„I chodzi przez błonie
Po polach i lesie;
Serce drży mu w łonie,
Wietrzyk piosnki niesie.”

Więc rzecze złośliwa:
„To serce mieć muszę!
Niechaj mi przygrywa,
Gdy je rączką ruszę.”

I przychodzi do mnie
Układna, zdradziecka,
I prosi się skromnie
Z naiwnością dziecka:

„Nudzą mnie już zdroje,
Nudzą mnie motyle;
Daj mi serce twoje:
Zabawię się chwilę.