Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.2.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LYKOFRON DO FATUM.




Przyjacielowi w braterskim upominku.
*


Już dogorywał świat grecki — minęły wieki
Potężnych natchnień młodzieńczych i wyschły źródła twórczości;
Wśród sporów biegłych sofistów
Konało piękno;
Umilkły lutnie poetów. Jeden z ostatnich,
Żyjący wówczas Lykofron, co skrycie czcił jeszcze Muzy,
Na progu opustoszałej
Świątyni bogów,
Na marmurowej tablicy, ten napis wyrył:

„O Fatum! pożerające ludzi i bogów,
Grzebiące w ciemnej otchłani długie pokoleń szeregi, —
Głuche na wszelkie wołania,
I bez litości!
Czy cię czcić? czy też przeklinać? — nie wiemy;
Nie wiemy: jakim sposobem dzierżysz swą władzę nad nami,
Niewiedząc, czyli dłoń twoja
Świat wydobyła
Z bezwładnej chaosu nocy, co bez początku...