Strona:PL A Piotrowski O chłopie co dyabła oszukał.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
  — 9 — 

Co kto obocy, co djabeł przywióz to sie śmieje, a nagorzy sie z niego zydy śmioły.
A chłop zyto sprzedoł, bo beło piekne. Djabła o kęs nie ozniesło ze złości. Chłop pokazuje mu pieniondze i powiado:
— Przegrołeś kumciu!
— Ho! tak sie tó nie skóńcy — musiemy się jeno roz próbować na moc. Za tydzień jo przyde do ciebie. Bedziemy sie drapać, kto kogo lepiej zadropie, to ten wygro, powiado djabeł i polecioł do piekła.
Chłop se myśli: tero to jus źle ze mnom, jus pewno djabłu nie poredze — tak się zmortwił, ale ze beł Mazur, tak se myśli: — roz kozie śmierć! — Kupił spaśnom świnie; — trza przede śmiercią uzyć!


Przyjechoł z tom spaśnom świniom do dóm, a tu jego baba zaro poznała, ze mo jakieś zmartwinie, tak zie pyto: — Co ci chłopie?