Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/659

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A to akuratnie moja karta w restauracyi, odezwał się śmiejąc Tristan.
— I ty się śmiejesz nieszczęsny człowieku! odrzekł dyrektor, ależ przecie twoja przyszłość zależy od twego pokarmu: ty nie wiesz jakie fatalne skutki może na życie twoje sprowadzić, używanie oliwków, korniszonów i innych ostrych rzeczy, jak okropny wpływ na nie wywrzéć mogą, te ingredyencye wspólnie złączone z serem! Nie trzeba żartować sobie z tą przestrogą, ona jest bardzo ważna.
Jak to! ja mam koło ciebie staranie jak koło kurczątka, obwijam cię jakby w bawełnę, strzegę cię od przeciągającego wiatru, a ty uciekasz odemnie i pozwalasz sobie takich zbytków i bachanaljów! To prawdziwie bardzo nie dobrze z twojéj strony.
— Posłuchaj mnie szanowny mój mistrzu! odezwał się Tristan, ledwie mogąc śmiech powstrzymać, patrząc na ucieszną złość małego jegomości; racz przecież przyznać, że dla nowicyusza jak ja, twoje śniadania są nadto jednostajne.
— Oh! zawołał Impresario, przeciągając ręką po czole zimnym potem oblanym, patrzaj, krwawym potem oblewam się, serce mi bije,