Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/580

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do celu, oh to kobieta strzelała jak sam Saint George, wieczorem pływaliśmy po jeziorze.
— Lecz nie mogliście zawsze, jeździć tylko konno, strzelać, i po jeziorze wozić się, oboje, jak to już po panu widzę, byliście wyżéj usposobieni i musieliście się zajmować przecie innemi rozrywkami, takiemi które rozweselają i zajmują serce i duszę, nie utrudzając ciała.
— Tak jest panie, miewaliśmy długie nasze rozmowy, potém ja, który byłem po trochu wszystkiem, malowałem kiedy ona siadała do fortepianu, a czasem razem z nią śpiewałem.
— Oh! zawołał uśmiechając się stary, śpiewałeś pan?
Spiewywaliśmy, odrzekł Tristan, który pomyślał sobie, że cień jak mrówka w bajce, odpowie mu: „no! to tańcuj teraz.“
— A co śpiewałeś pan?
— Rossiniego.
— Rossiniego? z błyszczącym wzrokiem zapytał mały człowieczek.
— Tak jest panie.
— I znajdowałeś że piękna jego muzyka?
— Pyszna!
— Ah! kiedy się pomyśli, panie, że są ludzie co...