Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/575

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powiedziéć zalotny, brodę miał bardzo gładko i świeżo ogoloną i z wielką harmonią odbijająca swój niebieskawy kolor z różowemi policzkami: cienki żabot spadał na kamizelkę, cienkie mankiety na ręce a na spodnie szeroki łańcuch z dewizami od zegarka. Strój był sam z siebie skończony a jednak dokończała go jeszcze postać cała.
W jednéj chwili Tristan postrzegł to wszystko, cośmy musieli długo i szczegółowo opisać: lecz nie rozumiał co znaczy uprzejmość tego pana, wstał więc, ukłonił się i stanął z napółotwartą gębą, jak człowiek pytający się czego chcę od niego.
— To właśnie to! pomruknął cień, wejrzenie żywe, włosy czarne, zęby białe, figura zręczna.
— Panie! wyrzekł Tristan, zdaje się że czegoś żądasz: czy mojém powołaniem będzie zaspokoić cię?
— Głos dźwięczny, miły! wymówił mały jegomość, ciągle pod nosem mrucząc z zadowoleniem.
Potém odezwał się tonem najwykwintniejszéj grzeczności.
— Racz Pan usiąść, proszę pana.