Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/466

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zaczekamy winnym pokoju: nie ma się czego obawiać aby nas zszedł, nieprawda?
— On nigdy swojej celi nie porzuca.
Henryka z Tristanem w istocie przeszli do pokoju przyległego temu który Henryk zajmował i pewni będąc że ich nikt nie zobaczy, stanęli sobie w oknie, rozmawiając o niespodziance, jakiéj dozna uśpiony za przebudzeniem się.
O szóstéj godzinie wszedł służący, niosąc w ręku karafkę z wodą. Przyszedł z oznajmieniem, że, wołałby aby doktór a nie on nalał usypiającego lekarstwa. Tristan uśmiechając się, wziął flaszeczkę, nalał w karafkę, zostawił tak czas niejaki aby się płyny zmięszały, odlał kilkanaście, kropel dla zobaczenia czy woda koloru nie zmieniła, a potém zkosztował jéj dla przekonania się czy nie straciła smaku; po takiem doświadczeniu oddał karafkę służącemu mówiąc:
— Możesz teraz to zanieść, bez żadnego niebezpieczeństwa.
Starzec odszedł od młodych ludzi, i wszedł do pokoju Henryka, który podług zwyczaju swego, pisał przy lampie. Postawił na stole karafkę, chleb i suche owoce, nie wymówiwszy je-