Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/455

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dować człowiek, tak dalece pozbawiony rozumu, aby się skazywał na podobne zamknięcie w obce tylu piękności stworzenia.
Przetarł sobie oczy, zapalił cigaretto i odezwał się do Henryki:
— Pojadę po Henryka, sprowadzę ci go; będzie obiadował z nami.
Pocałował potém rękę Henryki, lekko w łódź skoczył i popłynął do zamku Enghera. Rachował z największą pewnością na Henryka; układał już sposób życia z nim wspólnie; dawał mu pokój w téj saméj gdzie on mieszkał Villi, i pustelnika widział już przyjacielem domu. Prześliczną zbudował sobie przyszłość paląc cigaretto, i mięszając kłęby dymu z wybuchami myśli swoich.
Trzeba powiedziéć prawdę, że natura cudownie mu pomagała do podobnych myśli. Słońce rzucało na jezioro złociste promienie; wielkie ptaki przelatujące koło gondoli, skrzydłami jakby wachlarzami czasem ją zasłaniały. Widnokrąk wśród którego Tristan się posuwał, zdawał się być sklepieniem lazurowém; białe domy na brzegach, drzewa, i wody jeziora, były dla niego jak urna przepełniona i wylewająca miłość i poezyę. Im bardziéj się zbliżał tém mniéj