Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/407

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ki. Zdawało mu się, że znalazł zręczny sposób zawiązania na nowo rozmowy i odezwał się obracając głowę do Henryki.
— Patrz no pani na ten zameczek! widzisz go?
— Znam go, odpowiedziała zimno młoda kobieta.
— Co pani jest?
— Nic mi nie jest.
— Zdajesz się pani nie zadowolona?
— Wcale nic. Uwielbiam tylko bystrość wzroku pana, bo wśród nocy dojrzaeoś w oddaleniu na górze zamek, a nie widziałeś mnie, tuż obok ciebie siedzącéj.
— Zostawiłem cię myślom twoim.
— Powiedz lepiéj, żeś się swoim zupełnie oddał.
— Może być, odrzekł Tristan, a ponieważ nioopowiedziałem ci tych myśli to pewnie musiały one być za smutne i nie miłe dla ciebie, które jednak nie przeszkadzają, dodał uśmiechając się, abym nie widział cudownego i zachwycającego zamku na téj górze.
— I o którego założycielu opowiadają smutną legendę.
— Doprawdy? No! będziesz-że łaskawa opowiedziéć mi ją, jeżeli ją znasz i pamiętasz?