Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/406

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tak rozbierał pamięcią przeszłość swoją, że nic tego nie postrzegł; czoło podparłszy ręką, a łokieć o ławkę łodzi, ścigał wzrokiem jakiś dziany punkt na widnokręgu, i jakby nie śmiejąc spojrzéć Henryce w oczy, umyślnie patrzył gdzieindziéj. Przez ten czas zaczęło się z ciemniać w około, niby słońce znużone usypiało na horyzoncie. pod zamówką że idzie oświecać drugie pół świata, budziło na swoje miejsce księżyc, aby ten jako szyldwach pilnował ziemi w nocy. Łódź tymczasem płynęła spokojnie, przy odgłosie poruszanego wiosła i przytłumionéj pieśni wioślarza.
Jednakże w miarę jak słonce nikło i płomienie po niem, księżyc okazywał się wyraźniejszym, większym i wychodząc z za góry otaczającéj z jednéj strony jezioro, rysował wszystkie jéj załomki i wyrwy, a na wierzchołku odbijał śliczny zamek, jakby wzięty z nad brzegów Renu. Tristan z początku wpatrując się w punkt imaginacyjny, skończył na tem, że się zaczął wpatrywać w istniejący punkt na prawdę, i po kilku minutach zajmowania się tym przedmiotem, przypomniał sobie, jak człowiek ze snu się dopiero budzący, iż zaspał myślą o swoich pamiątkach, tak dalece, że zapomniał wszystkiego, to jest Henry-