Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nawet bardziéj ożywiona, więcéj poufała, niż kiedykolwiek dawniéj; Ale chociaż rozmowa była bardzo zajmującą, nie odjęła jednak Henryce potrzeby wywczasowania się, tak jak wczoraj, pomyślała o swoich wygódkach, życząc dobréj nocy Tristanowi, otuliła się i ułożywszy się w kąciku usnęła. Noc była cudowna, wonny i ochładzający wietrzyk ustawicznie powiewał. Z obu stron drogi pełno było trawy i ziół kwitnących, z których zapach rozchodził się w powietrzu i napełniał je aromatem, księżyc nieruchomy na lazurowani niebie, zdawał się ciekawie poglądać na ten świat przez niego oświetlone. Już żadnego odgłosu niewydawała uśpiona natura, słychać tylko było tentent koni, brzęk dzwonków w zaprzęgu, warczenie kół pojazdu, a niekiedy głos chrapowaty pocztyliona. Tristan oparty łokciem w swoim kąciku, utrudzony także przepędzoną nocą bezsennie, rzucił ostatnie spojrzenie na tę kobiétę udrapowaną i śpiącą obok niego, a w końcu zamrużył oczy dla nieprzerywania sobie rozmyślań, które go zwolna do snu usposobiły.
Pocztylion miał oddane naprzód pieniądze, z których po odtrąceniu należności za ostatnią stacyę, resztę zbywających oddać miał następcy