Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

roków przy peruce. Nie miałem czém przykryć głowy; łzy wściekłości zabłysły w moich oczach. Powstałem cały w rozpaczy, załamałem ręce i rzuciłem ostatnie błagalne wejrzenie na kobietę, dla któréj dopiero co naraziłem życie; litość ją wzięła pewnie, bo przez jakiś czas wstrzymała się od śmiechu, lecz rozdrażnienie nerwowe było tak wielkie, że już niepodobna było pokonać go. Śmiechy jéj podwoiły się.
„Rozepchnąłem otaczających nas i ucichłem przez pola. Chciałem, pragnąłem, żeby mnie który z nich obraził, lub zelżył w téj chwili; byłbym go przebił, posiekał w kawałki, albo pożarł.
„Powróciłem do hotelu, okryty kurzem, oblany potem, z oczyma krwią zaszłemi, z pianą na ustach: zrobiłem ze trzy mile zawsze biegnąc, w czasie skwarnego słońca Neapolu. Myślano pewnie żem pokąsany przez psa wściekłego, każdy się oddalał odemnie, wpadłem taki do pomieszkania naszego.
„Karola nie zastałem; był u Kamedułów, gdzie każdego dnia udawał się na kilka godzin rozmyślania, czyli jak nazywał spokojności.