— A teraz?
— Jestem żonaty.
— To wynalazła się żona?
— Wynalazła. Jeżeli pani masz jakie do włoch polecenia, możesz mi je powierzyć, za kilka dni bowiem tam jadę.
— Może chcesz pan pomieszkać w moim pałacu nad wielkim jeziorem? zapytała uśmiechając się Henryka.
— Żartownisia!
— Więc pchnął cię szapadą? zagadła Henryka, bo nie było ciągu w jéj myślach, tak samo jak porządnego wątku w jéj czynach.
— O Henryka pewnie pytasz pani? tak jest dał mi pchnięcie szpadą.
— Opowiedział mi to sam Henryk, niezmiernie się uśmiałam.
— Dzięki za przychylność.
— Ależ pan okropnie zostałeś pomszczonym.
— Jak to?
— Czy nie wiesz co mu się przytrafiło?
— Niewiem.
— Miał się żenić.
— To wiem.
— Zdaje się że znalazł ojcca. Jedzie więc uścisnąć dawcę życia swego, wraca, i znajduje narzeczoną, poślubioną komu innemu.
— Biedny człowiek! ani razu wżyciu swojém nie był szczęśliwym.
— Dzięki panu, odezwała się Henryka, będę pamiętała te słowa jego; i wiesz co potém zrobił?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1453
Wygląd
Ta strona została przepisana.