Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1385

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A któréj bez wątpienia jestem przyczyną.
Willem ścisnął rękę przyjaciela.
— No! zobaczmy! opowiedz mi jak to się wszystko stało? zapytał przyjaźnie Tristan siadając obok Willema.
Willem po drugi i ostatni raz jeszcze obtarł oczy.
— Kiedyżeś wrócił? zapytał Tristan.
— Wczoraj dopiero wieczorem.
— Cóżeś robił przyjechawszy?
— Wiesz, jaką niesprawiedliwą złością byłem na ciebie miotany; obciąłem ustne mieć wytłomaczenie zaszłéj z tobą sprawy, bo Eufrozyna i pewną oględnością mi ją opisała w liście, i skutkiem tego zażądałem zaraz zejścia się z nią tego samego wieczora.
— A pan Van-Dick co ci powiedział?
— Ucałował mnie z najszczerszym uśmiechem, prawie nawet śmiejąc się, jeżeli mam prawdę powiedzieć.
— No! mów daléj.
— Eufrozyna przystała na rendes vous, którego tak gorąco od miesiąca wyglądałem, bo jak się domyślasz, całém sercem kochałem tę kobietę, i od któréj, zdawało mi się że miesiąc będąc oddalony, nie żyłem, tylko w smutnym