Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tristan kogo innego widział w podobnych okolicznościach, nic omieszkałby go znaleść zabawnym.
I gdy sobie powtarzał: „Przecież jestem obudzony, nie śpię, nie marzę, idę na dobre do mojéj żony, której już trzeci rok nie widziałem, a która sobie na doprawdy za innego poszła; gdy sobie to powtarzał, miał ochotę wrócić się, choćby do domu Van-Dicka nawet.
„Jaką ja też rolę tam przedstawię, myślał sobie daléj idąc; niesposób abyśmy oboje Ludwika i ja zobaczywszy się raz pierwszy, nie wydali okrzyku. Co na to powie mąż jéj? Zresztą, żartuję sobie z tego pana; to ja jéj mężem jestem; to jéj sprowadzam rozwiązanie dramatu: ja robię całą katastrofę a nie podlegam jéj. Wszystko zresztą jedno, i jakkolwiek chciałbym tę całą przygodę ustroić, zawsze śmieszność z mojéj strony będzie.
„To jest nie mała przygoda! spodziewam się że nie mała!
„No teraz porozumujmy trochę. Czy powinienem ukazać się jak mąż, z chęcią zniweczenia tamtego szlubu i w celu odebrania mojéj żony? czy też mam przybyć na zapro-