Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

muszę cię zmartwić. Długo pasowałam się z sobą, czy ci mam donieść lub nie to, co ci późniéj opisze, lecz zdawałoby mi się, że niegodną byłabym ciebie, gdybym cokolwiek miała przed tobą skrytego.
„Ty, tak jesteś dobrym, że złego nawet przewidzieć nie możesz, i nie jesteś w stanie pojąć aby cię zdradzić można było. Życie, pełne jest zawodów mój przyjacielu! może tylko nas dwoje na całym święcie, którzy się kochamy bez ukrytéj myśli, i którzy szczęśliwi jesteśmy naszą miłością. Poznałam, żem wpadła w ten sam błąd w który ty wpadłeś, i bardzo mi było boleśnie, żem się zawiodła na człowieku, o którym myśleliśmy, że jest naszym przyjacielem:“
Co to się ma znaczyć? pomruknął Willem.
I czytał daléj:
„Ty wiesz ileśmy byli zawsze dobrzy dla pana Tristana; jakeśmy mu zaufali. Ja sama, co sobie nawet teraz wyrzucam, byłam tyle nieroztropną żem mu powierzyła miłość naszą, bo on robił mój portret i on go miał tobie oddać. No! patrzajże, jakeśmy pobłądzili oboje, pokładając zaufanie nasze w takim człowieku.
„Wczoraj w wieczór, bardzo w niewinnéj myśli, przyjęłam rękę, którą mi podał dla przejścia