Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mém i ten, który się w niéj pokocha, cierpiéć musi. Nie można liczyć ani na jéj przyjaźń, ani na miłość. Wszelkie uniesienia są jéj zabronione, ruchu jéj się odmawia, każde wzruszenie zakazane. U niej dzień jest dopiero wieczorem, i jeszcze siada bardzo daleko od światła. Kiedy opuszczasz tę kobietę, u któréj firanki u łóżka pozapuszczane, zaluzy pozasuwane, i cień panujący w całym pokoju sypialnym, nie może zmienić koloru jéj twarzy, masz więc nadzieję, że za powrotem znajdziesz tę samą kobietę, jaką pozostawiłeś z rana. Wracasz ufny, wesoły, uprzedzający: posłałeś jéj kwiaty lub klejnoty, żądasz przynajmniéj jednego uśmiechu, a zastajesz kobietę zupełnie dla ciebie zmienioną, nieruchomą, obracającą się tyłem do światła, nerwową, opierającą się wszystkiemu czego żądasz, oskarżającą cię o niewierność, złorzeczącą całemu światu i płaczącą. Niepokoisz się co jéj jest, usiłujesz wynaleźć powód jéj smutku i złego humoru, a nie znalazłszy, kładziesz tę zmianę na karb nudów; proponujesz jéj, aby z tobą wyszła na spacer, poszła na bał lub na teatr, pojechała na wieś, Ona odmawia. Suszysz sobie głowę, myślisz, cierpisz, jesteś nieszczęśliwy, a ona każę ci iść precz: chcesz że wiedzieć te-