Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mienie i pozostawiała bukiety w cieniu, tak jak niespodziane myśli smutne, zakrywają i zaciemniają serce, w którem przed chwilą odbijała się radość.
Słońce, lato, kwiaty i ptaki, których śpiewy przemijają, oddalają się i znowu wracają, prędko tworzą ramy obrazu poetycznego. Na to więc, jak na ostatnią pomoc, liczyła pani Van-Dick.
Kobieta nie przebaczy nigdy temu kto ją obraził, zwłaszcza, kiedy jak Eufrozyna, sama mu się zwierzyła z swéj miłości.
Tak więc Tristan znając trochę z doświadczenia kobiety, mógł się spodziewać nadmiaru kokieteryi ze strony Eufrozyny, i posiłków świeżego wojska.
Wczoraj zwyciężył na otwarłem polu, a dziś będzie musiał przebyć, straszne Termopyle.
Eufrozyna niebyła bardzo rozumną, ale jakeśmy już to poprzednio powiedzieli, Eufrozyna była kobietą, to jest: namiętność serca mogła na chwilę ją obłąkać i stawić w położeniu fałszywém, ale skoro cisza nastąpiła i rozwaga powróciła, pani Van-Dick, nie zdolną była pozostać w takiém samém położeniu.
„Tak więc kiedy starałem się kreśląc, jéj portret, ukazać ją taką, jaką była w istocie, to jest