Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niepodobny. Opowiem jéj co mi mówił Willem, a przynajmniéj będę spokojniejszy.
Zresztą, jest to z méj strony nie grzeczność, na którą ta kobieta nie zasłużyła. Jeżeli jéj nie chcę, bardzo dobrze; ale przynajmniéj muszę ej to powiedzieć.
I Tristan powziąwszy tak nagle postanowienie, które ukrywało w sobie żądzę wznowienia sceny wieczornéj w gaiku, już otworzył drzwi kojąc swe sumienie, tém, że mu grzeczność nakazuje tak postąpić. W chwili gdy miał próg przestąpić, usłyszał jakiś hałas na dole, i poznał kroki Van-Dicka, który powracał spokojnie do swego pokoju.
Tristan wrócił się, rozgniewany tém opóźnieniem które go uczyni w oczach pani Van-Dick człowiekiem bez wychowania, przyłożył ucho do dziurki od klucza, i słyszał jak kupiec zamykał drzwi jedne po drugich, które poprzedzały jego pokój sypialny.
Znowu wszystko ucichło.
Ale jakkolwiek krótkie zdarzenie, było jednak dostateczne aby natchnąć myślą naszego przyjaciela, że zamiar jego pójścia do pani Van-Dieck nie był najlepszym.
Jeżeli nie zejdę, zrobię sobie z niéj nieprzy-