Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bija przez szpary okiennicy, nie jest bardziej gorętszy i silnieszy.
Ponieważ, ciągnął daléj Tristan, który był tego zdania, że na tym świecie trzeba szukać rozrywki gdzie się zdarzy, i który w téj chwili zakładał całą przyjemność na zabawieniu się kosztem pani Van-Dick, ponieważ, gdy cię widzę pani tak młodą i piękną, przypominam sobie widmo, również piękne które mi znikło z przed oczu, i którego już nigdy nie ujrzę!
Słowo, również piękne jak pani Van-Dick działało tak silnie na jéj próżność że doszło aż do głębi serca, i wywołało rumieniec z radości na twarz Eufrozyny.
O! nie, odrzekła, wdzięcząc się, ja nie jestem tak piękna, pan żartujesz ze mnie, ja jestem najmniéj piękną z kobiet, któreś kochał, bo przypuszczam, żeś kochał ich wiele; najmniéj piękna z nich, była pewnie jeszcze piękniejszą odemnie, ale wdzięk twarzy nierówna przymiotom serca, i można być pocieszonym po miłości i przyjaźni; opowiedz mi więc swe zmartwienia.
— Otóż! pomyślał Tristan, ta kobieta może być szcęśliwą.
I patrzył na nią bacznie, jakby szukał w jéj