Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nowała wszędzie. Van-Dick, zapewne z obawy zgorszenia, wszystko co robiła służąca znajdował doskonaleni, ona też robiła co chciała; Eufrozyna, mając swój własny interes aby oszczędzać męża, pochwalała postępowanie Van-Dicka; Willem, którego oczy, myśl i dusza zwracały się do kochanki, nazywał arcydziełem wszystko co taż zrobiła; Tristan zaś, jako potrzebujący ich wszystkich, zjadał przysmaki służącéj, pochwalał spekulacye męża, podziwiał dowcip pani, i uwielbiał uczciwość kochanka.
Jednakowoż czasem musiał szukać roztargnienia zewnątrz domu, bo nie miał w nim tak poufałéj zażyłości ani miłości, i kiedy Van-Dick poszedł do kuchni a Willem do salonu, nie pozostawało mu jak utworzyć oddzielną gruppę z Edwardem, chłopcem nie bardzo przyjemnym. Zatém nasz przyjaciel, który nie złorzeczył opatrzności, że mu zesłała także towarzyszkę, chociaż nie podobną do żadnego z dwóch typów jakie mu się przedstawiały, wychodził po obiedzie zapaliwszy cygaro, i patrząc w obłoki szukał zawsze jakiegoś bóztwa.
Na nieszczęście, jego nadzieje równie jak cygaro ulatywały z dymem, i zawsze ukazywały mu się postacie Ludwiki, Henryki i Lei.