jaźni jaką masz dla Wielkiego Mistrza, powiedz mi: umarł lub żyje?
— W jednym lub drugim razie widzisz pani, iż don Fryderyk rozkazuje ci uciekać.
— Lecz, jeżeli go niema, po co uciekać? jeżeli umarł po co żyć?...
— Ażeby być posłuszną jego ostatniemu życzeniu, i aby domagać się pomsty w imieniu swojém i jego; u brata pani, króla Francyi.
W téj chwili, drzwi wewnętrznych pokojów otworzyły się; mamka blanki, która jej towarzyszyła z Francyi, weszła blada i przestraszona.
— Ah, pani! rzekła; zamek jest napełniony ludźmi uzbrojonymi przybyłymi z Sewilli; poseł królewski życzy sobie rozmawiać z panią.
— Pójdź pani, rzecze, nie ma chwili do stracenia.
— Przeciwnie, rzekła królowa; jeżeliby mnie nie znaleziono w téj chwili, gonionoby nas i niezawodnie schwytano. Lepiéj będzie jeżeli przyjmę posłańca, a późniéj, jak będzie zaspokojony przez moją obecność i rozmowę, uciekniemy.
— Ale pani, odrzekł rycerz, jeżeli posłaniec przyjeżdża ze zleceniami okropnemi, lub jeżeli ma nie dobre zamiary....
— Dowiem się od niego, czy żyje lub umarł, odrzekła królowa.
— A więc pani, rzekł rycerz, jeżeli przyjmujesz
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/199
Wygląd
Ta strona została przepisana.