Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Można pojąć wrażenie wywołane w podobnej chwili takiem ukazaniem się.
Wtenczas, wśród ciszy śmiertelnej, której nikt nie myślał przerywać, głosem mocnym, dźwięcznym i donośnym, powiedział:
— Pomimo bezustannych zdrad tego dworu kłamliwego nazywanego dworem Obojga-Sycylii, wątpiłem jeszcze, chciałem widzieć na własne oczy, słyszeć mojemi uszami; widziałem i słyszałem jaśniej niż ten Rzymianin, przynoszący w fałdach swej togi, senatowi Kartaginy pokój lub wojnę, ja przynoszę tylko wojnę, bo wy dziś wyrzekliście się pokoju. A więc, królu Ferdynandzie, a zatem królowo Karolino — wojna, ponieważ jej chcecie, lecz będzie to wojna zagłady, w której utracicie, uprzedzam was o tem, pomimo tego który jest bohaterem tej uroczystości, pomimo bezbożnej potęgi jaką przedstawia, utracicie życie i tron. Bądźcie zdrowi, opuszczam Neapol, miasto wiarołomstwa, zamknijcie za mną jego bramy, zgromadzajcie wasze wojsko za jego murami, najeżcie armatami wasze fortece, zbierzcie flotę w waszych portach, może tem zemstę Francji uczynicie powolniejszą, ale nie unikniecie jej i nie zrobicie mniej okropną, bo wszystko ustąpi przed tym wielkim okrzykiem narodu: Niech żyje Rzeczpospolita!
A zostawiwszy nowego Baltazara i jego gości przerażonych temi trzema magicznemi słowami, rozlegającemi się pod sklepieniem sali, a które każdy zdawał się czytać w płomienistych literach na ścianach galerji balowej, herold który jak starożytny