nych na jego cześć i deklaracji do której ambasador czuł się w obowiązku, aby zabezpieczyć godność Rzeczypospolitej.
Potem, nawiasem, ambasador opowiedział wypadek jaki mu się zdarzył pomiędzy Castellane a Itrią, jak uszkodzenie pojazdu zmusiło go zatrzymać się u kowala don Antonia, jak spotykał stare księżniczki z ich eskortą, której niepozwolił iść dalej; jak nakoniec był świadkiem morderstwa zięcia don Antonia, jakiego się dopuścił młody człowiek zwany Fra Diavolo, który podług zwyczaju uciekł w góry by zostać bandytą, i tym sposobem uchronił się od zasłużonej kary, i jak wreszcie polecił brygadjerowi Marcinowi przyprowadzić swój pojazd, kiedy tymczasem najął drugi w Fondi, w którym przybył do Rzymu bez najmniejszego już wypadku spóźniwszy się o ośm godzin tylko.
Brygadier Marcin i czterej ludzie składający eskortę mieli przybyć według wszelkiego prawdopodobieństwa nazajutrz.
Championnet nie przerwał ani razu opowiadania ambasadorowi, w nadziei że coś usłyszy o swoim posłańcu, ale obywatel Garat skończył swoję rzecz, nie wymówiwszy ani razu nazwiska Salvatego Palmieri. Championnet począł się obawiać czy właśnie ambasador nie wyjechał z Neapolu przed przybyciem jego adjutanta i czy tym sposobem nie skrzyżowali się w drodze.
Wódz naczelny niespokojny i nie wiedząc coby się mogło przytrafić Salvacie po wyjeździe ambasadora, już miał zadać tysiące pytań, gdy nagle hałas
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/515
Wygląd
Ta strona została przepisana.