Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w rok można zapolować przy ciągnieniu przepiórek, gdzie nie można mieć bażantów skutkiem braku wody; gdzie nie rośnie rzodkiewka, gdzie wszystko trzeba sprowadzać z Sycylii! Niech wezmą Maltę a niech mnie uwolnią od jakobinów, o to ich tylko proszę. Piętnastu dzików Jowiszu! piętnastu dzików! — I król wyszedł gwiżdżąc czwartą pobudkę.
— Milordzie, powiedziała królowa do Nelsona, możesz napisać do twego rządu że cessja Malty dla Anglii będzie zrobioną bez trudności przez króla! Obojga-Sycylii. — Potem obracając się do ministrów i radców: — Panowie, powiedziała, król wam dziękuje za wasze dobre rady. Rada skończona.
Później żegnając wszystkich jednym ukłonem, spojrzała ironicznie na kardynała Ruffo i z generałem Mack i Nelsonem weszła do siebie.

Wnętrze domu uczonego.

Była dziewiąta rano. Atmosfera oczyszczona nocną burzą, była cudownej świeżości. Statki rybackie płynęły swobodnie po zatoce między lazurem nieba i morza, a z okien sali jadalnej po której przchadzał się San Felice, mógłby widzieć i rachować białe punkciki, domy które o siedm mil oddalone stały na spadzistości Ana-Cabri, gdyby nie był roztargniony dwoma rzeczami: naprzód tem zdaniem objawionem przez Buffona w Epokach natury — że ziemia oderwała się od słońca uderzeniem komety — i jednocześnie niespokojem jaki mu sprawiał przedłużony sen jego żony. Piewrszy to raz dopiero od czasu