Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Mnie tam nie było, Najjaśniejszy Panie, odpowiedział Mack z zarozumiałbym uśmiechem.
— To prawda odrzekł król prostodusznie. Był tam tylko Baulieu, Wurmser, Alvinzi i książę Karol.
— Najjaśniejszy Panie, Najjaśniejszy Panie! szepnęła królowa ciągnąc Ferdynanda za połę myśliwskiego kaftana.
— Nie lękaj się, powiedział król, wiem z kim mam do czynienia i ile mogę sobie z nim pozwolić.
— Mówiłem więc, ciągnął dalej Mack, że prawie 20, 000 wojska jest w San Germano, a inne 4,000 stoją obozem w Tronto, Sessa, Taglicozzo i Aquila. 10,000 ludzi przechodzi Tronto, wypędza garnizon francuzki z Ascoli, opanowywa je i posuwa się do Fermo drogę Emiljańską. 4,000 ludzie wyjdzie z Aquila, zajmuje Rieti i kieruje się na Temi, 5 albo 6,000 wychodzi z Tagliacozzo do Tivoli dla robienia wycieczek do Sabiny, 8,000 wychodzi z obozu Sessa i przez Apeniny dostaje się do państwa Rzymskiego. Nakoniec 6,000 wsiada na okręta, wylądowywa w Liworno i przecina drogę ucieczki Francuzom i ci oddalają się przez Peruggia.
— Kto się oddala przez Peruggia... Generał Mack, nie mówi nam właściwie jak obywatel Bonaparte gdzie pobije nieprzyjaciela, ale którędy ten oddali się.
— Zaraz to nastąpi Najj. panie.
— A więc dobrze, powiedział król zdający się znajdować tyle upodobania w wojnie ile go miał w polowaniu.
— Z Waszą Królewską Mością i z 20 lub z 25,000 ludzi jadę z San Germano.
— Jedziesz z San Germano ze mną?