Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dobrze niech wejdzie do salonu, jak tylko będę miała czas, przyjdę tam.
Acton był przyzwyczajony do tych kaprysów królewskich. Od dawna już nie łączyła go z królową miłość. Był kochankiem tytularnym, tak jak był pierwszym ministrem, co zupełnie nie przeszkadzało aby byli jeszcze inni ministrowie. Tylko interes polityczny wiązał z sobą dawnych kochanków. Acton aby zostać przy władzy, potrzebował wpływu królowej, jaki ta miała nad królem. Królowa zaś dla swojej zemsty i sympatji — które zaspakajała z jednaką namiętnością, potrzebowała geniuszu intryganta Actona, jego niewyczerpanej uprzejmości zdolnej znieść dla niej wszystko.
Królowa szybko rozebrała się z balowego stroju, kwiatów, djamentów i kamieni; starła róż którym kobiety, a szczególniej księżniczki pokrywały twarz w tej epoce, włożyła długi biały penioar, wzięła świecę, weszła w odosobniony korytarz i przeszedłszy cały apartament przybyła do odległego pokoju, skromnie umeblowanego, łączącego się na zewnątrz z ukrytemi schodami, od których królowa jeden, a jej zbir Pasqual Simone posiadał drugi klucz.
Okna tego pokoju przez cały dzień były zamknięte i najmniejszy promień światła tam się nie dostawał. Na środku stołu była przytwierdzona brązowa lampa, a na niej abażur wykonany w ten sposób iż oświetlał tylko owal stołu, resztę pokoju pozostawiając w ciemności.
Tam to słuchano oskarżeń. Jeżeli oskarżyciel pomimo ciemności zwiększonej jeszcze w głębi sali,