Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaszło? zapytał król rzucając się na fotel i dając znak kardynałowi aby usiadł.
Kardynał wiedząc że dowodem najwyższego szacunku jaki można okazać królom, jest być im natychmiast posłusznym, ponieważ każda ich prożba jest rozkazem, wziął krzesło i usiadł.
— Mówię że to sprawa bardzo ważna, rzekł, szczęściem Wasza królewska mość ściąhnąłeś ją na siebie dla honoru Anglii której honor nakazuje wspierać ją.
— Co myślisz naprawdę o tym buldogu Nelsonie? bądź szczerym kardynale.
— Wasza królewska mość jest dla mnie tak łaskawym że zawsze jestem z nim szczerym!
— Mów więc!
— Co do odwagi to lew; co do zmysłu wojennego to geniusz; ale co do rozumu, to szczęściem człowiek mierny.
Sczęściem mówisz?
— Tak, Najjaśniejszy panie.
— A dla czego szczęściem?
— Bo można go zaprowadzić gdzie się podoba dwoma ponętami.
— Jakiemi?
— Miłością i głaskaniem jego pychy. Miłość, to rzecz lady Hamilton, pycha, to twoja królu. Urodzenie jego jest pospolite, wykształcenie żadne. Dostąpił dzisiejszej rangi nie uniżając się nikomu, zostawiając oko w Calvi, rękę w Teneryffie, skórę z swego czoła w Abukirze. Traktuj go Wasza królewska mość jak wielkiego pana, a upoisz go; raz upoiwszy go, zrobisz z nim Najjaśniejszy panie