Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

posiadała rozum o wiele jej wiek przewyższający, była więcej jak wykształconą bo uczoną, więcej jak rozumną, bo filozofką. Prawda że w danej chwili to zamiłowanie filozofii, zamieniło się w nienawiść przeciwko tym którzy nią żyli.
Zawsze była piękną w całem znaczeniu tego wyrazu, ale kiedy chciała, była czarującą. Jej blond włosy jak złoto przeglądały z pod pudru, czoło szerokie i gładkie, bo, niepokoje tronu, nienawiść i zemsta nie poorały go jeszcze, oczy jej mogły współzawodniczyć z czystością lazurowego nieba pod którem panowała; nos prosty, broda trochę zdarta, znak niezłomnej woli, nadawały jej profil grecki. Twarz miała owalną, usta wilgotne i karminowe, zęby których białość równała się kości słoniowej, nakoniec szyja, gors i plecy, jakby z marmuru wykute, godne najpiękniejszych posągów odnalezionych w Herkulanum i Pompei, albo przybyłych do Neapolu z muzeum Farnezejskiego — uzupełniały tę wspaniałą całość. Widzieliśmy w pierwszym rozdziale naszej książki, co pozostało z tej piękności w trzydzieści lat później.
Mówiła poprawnie czterema językami: naprzód swoim rodowitym, niemieckim, dalej francuzkim, hiszpańskim i włoskim, tylko mówiąc szczególniej pod wpływem gwałtownego wzruszenia, popełniała błąd w wymowie, jakby trzymała mały kamyczek w ustach, ale oczy błyszczące i ruchliwe, czystość myśli, nadewszystko kazały zapominać o tej wadzie.
Była pyszna i dumna, jaką powinna być córka Marji-Teresy i siostra Marji-Antoniny. Lubiła prze-