— Nawet i w oberży, pod „Piękną Gwiazdą“ — śmiejąc się, uczynił uwagę La Mole.
— O! co do tego biednego La Hurièra — rzekł Coconnas — ten już zginął; szlachetnie umarł. Widziałem płomień, który błysnął u zamku muszkietu; słyszałem, jak kula uderzyła weń z siłą, z jaką serce uderza w dzwon Notre-Dame.
Kiedy odchodziłem, leżał w kałuży krwi, płynącej mu z nosa i ust.
Przypuszczając, że jest naszym przyjacielem, to chyba jest naszym przyjacielem na tamtym świecie.
Obydwaj przyjaciele, rozmawiając z sobą weszli na ulicę de l’Arbre-Sec i zbliżyli się do oberży pod „Piękną Gwiazdą”, przed którą, jak dawniej, skrzypiał znak, przyciągający do siebie podróżnika, gastronomiczną i wzbudzającą apetyt legendą.
Coconnas i La Mole, spodziewali się zastać dom w smutku i rozpaczy, wdowę i dzieci w żałobie, lecz z wielkiem zadziwieniem, znaleźli oberżę w zupełnym stanie czynności; pani La Hurière była bardzo uradowaną, a dzieci bawiły się weselej, aniżeli kiedykolwiek.
— O! niewierna!... — zawołał La Mole — poszła za mąż niezawodnie.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/411
Wygląd
Ta strona została przepisana.