Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/995

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

yeuse, nie zatwierdzasz mojego zamiaru uderzenia na Antwerpię?
— Nie, Mości książę.
— A jednak ten plan na radzie przyjąłem.
— Dlatego nie śmiem się odzywać przeciw zdaniu wodzów doświadczonych.
Wiele głosów odezwało się, popierając zdanie admirała.
— Lecz nakoniec — zawołał książę — potrzeba, aby moje stanowisko coś tutaj znaczyło. Jestem księciem Brabancyi i hrabią Flandryi z nazwiska, niechże nim będę i z czynu. Taciturne, który Bóg wie gdzie się ukrywa, mówił mi o koronie. Gdzie ta korona?... W Antwerpii... Gdzież on?... w Antwerpii zapewne. Trzeba więc wziąć Antwerpie, a będziemy wiedzieli czego się trzymać.
— Mości książę — rzekł Joyeuse — musisz już teraz wiedzieć, chyba, że nie jesteś tak dobrym politykiem, jak sądziłem. Kto ci poradził wziąć Antwerpię?... Książe Oranii, który znikł przed rozpoczęciem szturmu; książę Oranii, który dając ci tytuł księcia, sobie rządy zachował; książę Oranii, który ma interes za twoją pomocą zniszczyć Hiszpanów, a ciebie przez Hiszpanów; książę Oranii, który cię ubieży, jeżeli już nie