Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/868

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

piechotą i artyleryą masz polować na wilków, dla czego zapomniałeś o chorągwiach? Zaszczyt jaki czynisz tym zwierzętom jest niezupełny?
— Niczego nie zapomniano mój drogi. Mamy chorągiew, tylko w futerale, żeby się nie zabrudziła. Jednakże kiedy kochanku chcesz wiedzieć pod jakim postępujesz znakiem, rozkaże go wydobyć. Hej! wydobyć sztandar, niech poseł króla francuskiego zobaczy herb Nawarry.
— Nie potrzeba — rzekł Chicot — niech sobie będzie schowany.
— Dobrze, zobaczysz go na swojem miejscu i w swoim czasie.
Drugą noc przepędzono w Catus, prawie tak samo jak pierwszą; tylko, ponieważ Chicot dał słowo, że nie uciecze, nie zwracano już na niego uwagi.
Przeszedł przez wieś i udał się aż do przednich straży. Ze wszystkich stron, oddziały po sto, dwieście, trzysta ludzi, łączyły się z armią. Noc ta była schadzką dla piechoty.
— Szczęście że nie idziemy do Paryża — rzekł Chicot — bobyśmy przyprowadzili sto tysięcy wojska.
Nazajutz o ósmej rano, przybyli pod Cahors z tysiącem piechoty i dwoma tysiącami jazdy.
Znaleziono miasto w stanie obronnym: