kich podróżnych, których spotkamy, Najjaśniejszy panie.
— I przetrząśniemy wszystkie oberże.
— A skoro spotkacie i poznacie tego człowieka, oddacie mu ten oto list.
Obaj młodzieńcy razem wyciągnęli ręce.
Król przez chwilę wahał się.
— Jakże się nazywasz?.. — zapytał jednego.
— Ernauton de Carmainges — odpowiedział.
— A pan?
— René de Sainte-Maline.
— Pan de Carmainges powiezie list, a pan de Sainte-Maline doręczy go.
Ernauton wziął to kosztowne pismo i chciał je schować w zanadrze.
Sainte-Maline wstrzymał jego rękę w chwili, gdy list miał zniknąć i z uszanowaniem na pieczęci złożył pocałunek.
Poczem oddał list Ernautonowi.
Henryk III-ci uśmiechnął się na to pochlebstwo.
— No, panowie — rzekł — widzę, że mi dobrze usłużycie.
— Czy już wszystko, Najjaśniejszy panie? zapytał Ernauton.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/469
Wygląd
Ta strona została przepisana.