Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— I z jakim jeszcze do tego obiadem. Samej jednej wystarczyłoby mi na cały tydzień.
— Zrobiłaś to o com cię prosił? zapytał Gustaw.
— Dwa kotlety dla Edmunda? zrobiłam.
Naco te dwa kotlety, spytał śmiejąc się Pereux.
— Ponieważ jesteś skazany na smażone mięso. Widzisz jak słucham rozkazów twego doktora, o których ty zapominasz.
— Czy KBdmund jest chory? spytała Nichettą z zajęciem.
— Nie, — odpowiedział Gustaw — to ma tylko związek z pewną historyą, którą przyrzekłem sobie, ciągle mu przypominać w razie gdyby ją zapomniał, a to przez zachęcanie go do jedzenia smażonego mięsa.
— Opowiesz mi tę historyę, nieprawdaż.
— Jak skoro tylko siędziemy do stołu.
— A więc siadajmy, wszystko jest gotowe.
Wistocie, obok trzech naszych współ-biesiadników znajdował się inny stół, zastawiony potrawami, talerzami butelkami i tem wszystkiem co potrzeba aby się znajdowało pod ręką podczas obiadu, zwłaszcza kiedy się niema służącego.
— A więc zaczęła Nishetta, jak skoro wzięli się do jedzenia, — słucham,
Edmund opowiedział od początku aż do końca swoje zajście z Antoniną.
— Oh! ale historya jest strasznie sentymentalna przerwała Nichetta.
— W istocie mówił Edmund, tylko że ja się łatwo