Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pokoju ze starą guwernantką, która wziąwszy swój Zamek Kenilwort zabrała się do czytania téj książki-
Antonina usiadła przy oknie o spuszczczonéj żaluzji, przez otwór któréj jednak rzucała od czasu do czasu wejrzenia na ulicę.
Zabrala się do haftowania, ale nieczynne jéj palce upuszczały robotę na kolana, a umysł jéj oderwany od codziennych zajęć wprowadzał ją w głęboką zadumę.
Możemy ręczyć, że nasz bohater ani przypuszczał do jakiéj melancholii doprowadziła jego wizyta córkę doktora, melancholii, która niczego zresztą więcéj nie dowodziła jak wrażliwości młodéj dziewczyny.
Wistocie, trudno było znaleść naturę czystszą i więcéj obdarzoną zdolnościami bystrego odgadywania wszzstkich uczuć serca. Dusza nasza, najczęściéj czerpie swoje praktyki w cierpieniach, a Antonina, która utraciła swoją matkę przed dwową laty, która o mało co nie umarła z boleści jakiéj doświadczyła, — Antonina powtarzamy, od téj chwili dojrzała tak dalece, iż serce jéj pojmowało doskonale wszystkie cierpienia bliźnich.
Zresztą, śmierć ta pozostawiia w niéj próżnię, któréj nie nie mogło zapełnić, nawet wielkie przywiązanie jakiemiała dla swego ojca, — nawet te nowe myśli wspólne prawie dziwczętom jéj wieku, które podobne liściom wiosennym pokrywają swoją zielonością umarłe gałęzie zimy.
Edmund więc dał powód Antoninie do przypomnienia sobie tego cierpienia, a młodéj dzziewczynie