Szukano więc dla niego najrozmaitszych rozrywek, ponieważ chwilowo nie mógł ich sam poszukiwać.
Rozrywki te, były takiego rodzaju, jak wszystkich rekonwelescentów.
Kiedy się nie mógł podnosić złóżka, Antonina nie odchodziła od niego, czytając, robiąc robótki, rozmawiając i przerywając sobie zajęcie, ażeby położyć swoją głowę na łóżku Edmunda, który odgarniał jéj włosy i bawił się niemi po całych godzinach.
— Czy wiesz, iż zgodziłbym się chętnie, przepędzić tak resztki mego życia, mówił. Jest że szczęście równe mojemu? Widzę cię, słyszę cię... świat mój cały zawarty jest w tych dwóch wyrazach. Co mi po reszcie świata? Co mi po widnokręgach innych? Po co mi szukać innego nieba i ludzi innych? Czyż ja czego więcej potrzebuję, nad dotykanie ręki twojéj która moją rękę ściska? Matka i ty, ten domek spokojny, widok ograniczony, ta przechadzka samotna, odwiedziny lub listy od czasu do czasu Gustawa, — czyż to nie raj na ziemi? Ale czy tobie to wystarcza tylko?
— Czyż mi wszystko nie jest miłem, przy tobie mój drogi Edmundzie.
— Szaleni ci wszyscy, którzy wymagają od życia innych przyjemności, niż sercowych słodkich zwierzeń! A twój ojciec, który mi prawie przyrzeka długie lata?
— Ocali cię, a twoje szkaradne myśli o śmierci muszą miejsca innym ustąpić.
— Czy wiesz, co mam zamiar w tedy uczynić? Kupimy sobie w Szwajcaryi lub we Włoszech, jaki biały
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/248
Wygląd
Ta strona została przepisana.