Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nabożnie znak krzyża na swojem czole skierował się w drugą stronę świątyni.
W jego umyśle i w jego sercu, imiona Antoniny i Boga, miłości i wiary, mięszały się z sobą ciągle, tak jak mięszają się z sobą dwa płomienie jednego ogniska, dwa zapachy jednakowéj mocy.
Antonina miała w Kościele swoje krzesło obok krzesła pani Anieli; ale ponieważ przychodziła ona tu dla modlitwy a nie dlatego aby być widzianą, rano równo prawie ze wschodem słońca, o godzinie o któréj modlitwa ma jeszcze cały urok, o któréj śpią jeszcze ci wszyscy, którzy nie modlą się nigdy, — Antonina powtarzamy, klękała zawsze przed jednym z tych ołtarzy pobocznych przy którym księża odprawiają najczęściéj msze święte przy blasku lampy i w obecności najwięcéj pięciu albo sześciu wiernych. Pozwolimy sobie zrobić małą uwagę z tego powodu.
Religja poranna, jeżeli możemy się tak wyrazić ma pozór więcéj chrześcijański i więcéj uderzający na wyobraźnię, aniżeli ta religja wielkiego dnia, otoczona całą wspaniałą pompą i przepełniona wonnościami. Naszem zdaniem, jest jakaś resztka poganizmu w tych błyszczących od złota uroczystościach, poświęconych przecie temu Bogu, którego syn zstąpił na ziemię, aby nas nauczyć skromności i chrześcijańskiéj pokory. Zamiast uczestniczyć w wielkich ceremoniach religijnych, które roztaczają na widok publiczny całe bogactwa swoich zakrystyi, a kościoły zapełniają kwiatami i swiatłem, gdzie paraduje wygalowany szwajcar, przerywający